Autor Wiadomość
Dionizos
PostWysłany: Wto 21:20, 12 Gru 2006    Temat postu:

Stecuszko napisał:

Prosty przykład apropo przydatności tego czego się uczymy w życiu:
Idąc na fizykę wielu wykładowców każe ludziom na wstępie apomnieć tych bzdet których nauczono ich w szkole. Fizyka aktualnie jest na takim poziomie, że wiedza całkowicie teorytyczna, nie uwzględniająca wielu aspektów nie ma zastosowania. [/url]


eeeeeee na prawdę uważasz że fizyka na studiach i w liceum będzie się dużo różniła?? (oczywiście nie mówię bardziej zaawansowanych studiach...) tak się składa że jestem na fakultecie fizycznym i to co robimy pokrywa się z tym czego będę się uczył też na polibudzie... zresztą wystarczy zajrzeć w skrypty fizyczne z politechniki i jest tam ten sam materiał co przerabiamy tylko jeszcze bardziej poszerzony, oczywiście na studiach dojdą całki i pochodne, ale materiał ogólnie będzie podobny - przynajmniej w jakiejś części... ja uważam że nauczyciel z którym mam fakultet świetnie nas przygotowuje nie tyle co do matury ale właśnie do studiów... to właśnie bardzo często uczniowie wychodzący z naszej szkoły są jedynymi rozumiejącymi co się dzieje na wykładach...
trochę z szedłem z tematu ale musiałem sobie pozwolić na ta małą dygresję Razz Razz
btw to nie myślcie że ja uważam naukę za najważniejszą rzecz w życiu Razz gdyby tak było to może znajdywał bym więcej czasu na naukę a nie na inne rzeczy Razz Razz
Zamyslonko
PostWysłany: Czw 18:34, 07 Gru 2006    Temat postu:

kaskader napisał:
Nauka jest ważna. Ale ile można. Musi się coś dziać, bo zwariujemy zasypani książkami. Jakiekolwiek działania garstki uczniów na ograniczonym terenie w czasie przerw idealnie urozmaicają życie, a w nauce raczej nie przeszkadzają. Gdyby cała szkoła była zaciemniona i chodziło by po niej 50 czarownic (zwolnionych z lekcji), to faktycznie mogłoby to przeszkadzać w ewentualnym zdobywaniu wiedzy widzom jak i organizatorom, oraz z pewnością denerwowało by nasze grono profesorskie.


Looool! Nie 50, ale 10 i bardziej twórczych. Wink))

A co do nauki w LO... Jest ważna, ale no proszę was, nie ponad wszystko. Very Happy Przecież poza nauką jest też klimat, fajni ludzie... Smile Nie warto się ograniczać i trzeba korzystać z wszystkiego, co oferuje nam szkoła, nie tylko z nauki. ;D
kaskader
PostWysłany: Wto 9:49, 05 Gru 2006    Temat postu:

Nauka jest ważna. Ale ile można. Musi się coś dziać, bo zwariujemy zasypani książkami. Jakiekolwiek działania garstki uczniów na ograniczonym terenie w czasie przerw idealnie urozmaicają życie, a w nauce raczej nie przeszkadzają. Gdyby cała szkoła była zaciemniona i chodziło by po niej 50 czarownic (zwolnionych z lekcji), to faktycznie mogłoby to przeszkadzać w ewentualnym zdobywaniu wiedzy widzom jak i organizatorom, oraz z pewnością denerwowało by nasze grono profesorskie.
Stecuszko
PostWysłany: Pon 23:48, 04 Gru 2006    Temat postu:

Taaa.... To jest moje zdanie, nie mówię, że nauka nie jest ważna bo sam celuję na takie studia gdzie uczyć się trzeba. Ja to wiem. Ale moim zdaniem nauka nie jest najważniejsza.

Prosty przykład apropo przydatności tego czego się uczymy w życiu:
Idąc na fizykę wielu wykładowców każe ludziom na wstępie apomnieć tych bzdet których nauczono ich w szkole. Fizyka aktualnie jest na takim poziomie, że wiedza całkowicie teorytyczna, nie uwzględniająca wielu aspektów nie ma zastosowania. Z fizykami nie będę polemizował. Ale fakt, faktem na studiach człowiek uczy się innych rzeczy niż w liceum. Polski system edukacji szkoli nas znakomicie ogólnie - polak umie chemie, fizykę, polski, matmę, jezyki obce, geografie - na poziomie dobrym. Ale dzisiejszy świat to świat specjalizacji. No ale, nie będę schodził na temat oświaty.
Moim osobistym zdaniem fajnie by było kojarzyć LOCH jako coś innego niż tylko szkołę. Fajnie by było, gdyby to miejsce było czymś wiecej. Oj fajnie.

P.S. Właśnie na ogólnych wypowiedziach mi zależy. Nie koniecznie musi to być polemika z tym co ja piszę. Chciałbym poznać wasze zdanie na pytanie: Czy w liceum najważniejsza jest nauka? (i chodzi tutaj o zajęcia przedmiotowe)[/url]
Dionizos
PostWysłany: Pon 22:18, 04 Gru 2006    Temat postu: Re: W liceum najważniejsza nauka?

uuuuuuuuu brrrr troche ryzykowna wypowiedź jak na przewodniczącego szkoły Razz

Stecuszko napisał:

Ale spójrzmy na szkoły lepsze, okazuje się, że dla przykładu szkoła Urszulanek we wrocławiu (chyba nie trzeba dyskutować nad poziomem nauczania w obydwu szkołach) posiada szczęśliwy numerek. Można posprawdzać w innych lepszych szkołach, ze sporym prawdopodobieństwem takie coś tam będzie.

to teraz jeszcze pomyśl ile w tych lepszych szkołach jest w tygodniu lekcji przedmiotów maturalnych lub jeżyków, tak się składa że znam parę osób z takich lepszych szkół (wrocławskich) i nie wiem czy akurat mają tam numerek, ale nawet jeżeli jest on to jest także nauka 4 różnych języków obcych, 9 matematyk w tygodniu - więc może lepiej nie porównujmy się do takich szkół...
Stecuszko napisał:

Czy w naszej szkole naprawdę jest dużo ludzi którzy uważają, iż najpiękniejsze chwile w życiu (bycie nastolatkiem) mają nam mijać nieuprzyjemniane przez nic? Mają mijać na nauczaniu się przedmiotów (które i tak na nic nam się zdadzą w życiu)?
Razz Razz

a kto powiedział że te chwile mijają na naukę przedmiotów które nam nic w życiu nie dadzą ?? Może właśnie ktoś chce się uczyć czegoś co mu się przyda na przyszłość Razz btw to w zasadzie uprzyjemniać życie można sobie po szkole, oczywiście nie myślcie że twierdzę że w szkole nie powinno być żadnych imprez kulturalnych... tak tylko się ogólnie wypowiadam Razz
Stecuszko
PostWysłany: Pon 20:49, 04 Gru 2006    Temat postu: W liceum najważniejsza nauka?

Taak. Z wielkim trudem powstrzymałem się od wykonania kolejnego offtopica w temacie o Andrzejkach. Stworzyłem nowe podforum i oto nowy temat tutaj nawiązujący do dysputy o andrzejkach na naszym forum. Koleżanka rose zakończyła swoją wypowiedź:

"ja was bynajmniej nie neguję, ja was zmuszam do tego byście pokazali co jesteście w stanie zrobić w tej szkole i to zrobili! tylko nie kosztem nauki. bo to jest najważniejsze w liceum."

Bo to jest najważniejsze w liceum - o to zdanie mi się rozchodzi. Teraz przypomina mi się fakt, że podobny argument padł na debacie w sprawie szczęśliwego numerka. Pamiętacie? Chodziło o to, że dajemy sobie kolejny powód do nie uczenia się, że to jest bez sensu.
Ale spójrzmy na szkoły lepsze, okazuje się, że dla przykładu szkoła Urszulanek we wrocławiu (chyba nie trzeba dyskutować nad poziomem nauczania w obydwu szkołach) posiada szczęśliwy numerek. Można posprawdzać w innych lepszych szkołach, ze sporym prawdopodobieństwem takie coś tam będzie.
Z wypowiedzi Rose można wywnioskować, iż Andrzejki w naszej szkole w jakikolwiek sposób przeszkadzały w nauce. Chmmm. O co może chodzić? Zapewne o muzykę lecącą na przerwie. Na pewno wszysycy (przypominam, iż mnie nie było na owej imprezie, ja tylko przypuszczam) wyrywali sobie włosy z głowy, że nie mogą się uczyć przez tę muzykę. Przerwy nie zostały wymyślone do nauki, na co wskazuje sama nazwa. Co prawda są zaczęsto, ale to temat na zupełnie inną dyputę.
Interesuje mnie wasze zdanie. Czy naprawdę wiele z was twierdzi, że w liceum najważniejsze jest nauczanie się przedmiotów (nie napisałem, że najważniejsza jest nauka specjalnie, gdyż uczyć można sie całej masy innych rzeczy)? Czy w naszej szkole naprawdę jest dużo ludzi którzy uważają, iż najpiękniejsze chwile w życiu (bycie nastolatkiem) mają nam mijać nieuprzyjemniane przez nic? Mają mijać na nauczaniu się przedmiotów (które i tak na nic nam się zdadzą w życiu)?
Co o tym myślicie? Jakie jest wasze zdanie?
Zapraszam do wypowiadania się

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group